Małgorzata nie radzi sobie z emocjami, popada w zmienne i skrajne nastroje, nie potrafi tworzyć stałych relacji. Dotychczasowe terapie nie przyniosły efektów. Dopiero Andrzej diagnozuje u niej bordeline i proponuje nowatorską terapię. Podczas terapii Małgorzata mówi Andrzejowi jak dobrze się czuje. Chcąc udowodnić, że nie ucieka od poważnych tematów, opowiada o chorobie ojca i swoim dzieciństwie. W końcu przyznaje, że chciała jedynie aby Andrzej zobaczył jej postępy w terapii.