Karino ma się coraz lepiej, Grażyna pozwala mu biegać po łące, choć sprzeciwia się temu dyrektor Klimczak. Zbliża się bieg św. Huberta - doroczne święto myśliwych. Dyrektor nie zgadza się, by koń wziął udział w biegu. Jednak już po starcie Grażyna na Karino przyłącza się do goniących "lisa". I to właśnie ona zrywa z ramienia Stolarka lisią kitę, odnosząc zwycięstwo. Wieczorem, przy ognisku, podsłuchuje rozmowę, z której wynika, że Stolarek specjalnie wstrzymał swego konia, by dziewczyna mogła wygrać.