Nadchodzi dzień matury Poli. Znacznie bardziej niż sama maturzystka, denerwuje się Katarzyna. Jest tak przejęta, że w czasie prasowania przypala koszulę córki. W końcu stwierdza, że lepiej skupi się na pomocy Marynie w przygotowaniach do targów naturalnych kosmetyków. Kobiety docierają na miejsce targów, a Pola do szkoły. Niestety, niebawem Katarzyna dowiaduje się, że córka zemdlała w czasie egzaminu. Zostawia siostrę i jedzie do szkoły Poli. Tymczasem Maryna nie potrafi sobie poradzić z klientkami. Nagle przed jej stoiskiem staje Lidia Banach. Przejmuje inicjatywę i zaczyna pomagać Marynie w sprzedaży. Do stoiska podchodzi coraz więcej klientek. W tym samym czasie Katarzyna i Pola wracają do domu. Dziewczyna wyznaje matce, iż tylko udawała, że mdleje.